Walka Anity z boreliozą →
22 grudnia 2016 · 23:24
Anita:
Moje samopoczucie zaczęło pogarszać się dwa lata temu. Zaczęłam doświadczać różnorodnych objawów. Ciężko opisać słowami jakie to uczucie mieć boreliozę, ale spróbuję. Budzę się każdego ranka w agonii. Człowiek nie może normalnie funkcjonować, traci bystrość umysłu, ma problemy z pamięcią, nie potrafi ogarnąć siebie, własnej rodziny, pojawia się przytłaczające zmęczenie, rozstraja się układ hormonalny (przez co choruję również na hashimoto), wysiadają stawy, pojawia się depresja, lęki a najprostsze czynności sprawiają ogromną trudność. Towarzyszy arytmia serca, zadyszka, skurcze kończyn, potężne migreny, drętwienia, mrowienia w dłoniach i stopach, duszności, szumy uszne, epizody utraty czucia w prawej dłoni i nogach, rozmyty wzrok. Wyobraźcie sobie, że zaczynacie chodzić od lekarza do lekarza, ale oni nie wiedzą, co wam jest, mówią, że „taka wasza uroda”. Jakiś czas później zaczynają boleć was wszystkie mięśnie i stawy. Tak jakbyście codziennie mieli grypę, każdy ruch to ból, kark boli tak, że trudno unieść głowę. Wejście po schodach jest niczym maraton. Chodzisz – boli. Siedzisz – boli. Leżysz – boli. Ale według lekarzy nic ci nie jest. To stres, nerwy, wszystko jest w pani głowie.
Złotówkę lub tyle ile możecie, proszę Was bardzo. Strasznie smutno mi się zrobiło po tym jak przeczytałem o walce Anity.